Witajcie! Dzisiaj podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami
dotyczącymi matująco-nawilżającego kremu AVON z serii Natura Effects dla skóry
mieszanej i tłustej. Zapraszam do czytania!
Opis producenta:
Lekki
matująco-nawilżający krem na dzień SPF 15 minimalizuje błyszczenie się twarzy i
zapewnia jej świeży wygląd na cały dzień. Unikalna formuła z Aktywnym
Kompleksem z nasion i kompozycją mineralnych składników matujących, została
opracowana, by zapewnić cerze idealny wygląd aż do 12 godzin. Odpowiedni dla
skóry wrażliwej. Hipoalergiczny. Testowany alergologicznie. Bez parabenów i
sztucznych barwników.
Skład:
Skład jakoś szczególnie nie powala, gdyż już na drugim
miejscu są filtry UV, które mogą u niektórych osób powodować zatkanie kanałów
łojowych, czyli tzw. „zapychanie porów”. Poza tym wszelkie roślinne kompleksy
są wymienione na końcu, a wszelkie składniki aktywne powinny być na drugim
miejscu (roślinne na trzecim), zatem nie ma ich w produkcie zbyt wiele
(prawdopodobnie są to jakieś śladowe ilości). Jednak, ku mojemu zaskoczeniu,
krem i tak świetnie się sprawdził w moim przypadku!
Moja ocena:
Kupując ten krem, nie spodziewałam się jakichś spektakularnych
efektów. Moja skóra jest bardzo kapryśna i „zgadza się” jedynie na nieliczne
kosmetyki, które jej proponuję. Niestety bardzo dużo produktów mnie uczula lub
„zapycha”. Dlatego dużą wagę przywiązuję do składu. W Avonie niestety nie ma
możliwości jego sprawdzenia przed zakupem, dlatego zawsze podchodzę bardzo
sceptycznie do katalogowych kosmetyków do twarzy. Jednak w tym wypadku muszę
przyznać, że Avon naprawdę mile mnie zaskoczył! Krem Natura Effects ACTIVE SEED COMPLEX okazał
się świetnym kosmetykiem dla mojej wybrednej skóry. Przede wszystkim plusem
jest to, że nie posiada parabenów i sztucznych barwników, których unikam jak
ognia. Drugą zaletą jest to, że krem nie powoduje u mnie żadnych negatywnych
reakcji skórnych. Bardzo dobrze nawilża, skóra jest po nim miękka i delikatna.
Jeśli chodzi o zmatowienie skóry, to też jest całkiem dobrze. Moja twarz nie
jest co prawda matowa przez cały dzień, ale takiego efektu nie uzyskałam nigdy.
W przypadku, gdy nie nakładam makijażu, do 6 godzin nie czuję potrzeby
„pozbywania się” nadmiaru sebum.
Używam tego kremu bezpośrednio pod podkład i powiem Wam, że
makijaż świetnie się na nim trzyma cały dzień! Wiadomo, że po jakimś czasie
muszę się przypudrować, ale podkład nie spływa mi z twarzy ani nie „roluje się”.
Zatem krem bardzo dobrze sprawdza się jako baza pod makijaż. Dobrze i szybko
się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu.
Produkt stosuję około 2 miesięcy.
Cena: około 16/17 zł (zależy od kampanii)
PLUSY:
+Dobrze nawilża 5/5
+W miarę dobrze matuje 3/5
+Posiada filtr UV
+Posiada filtr UV
+Nie uczula 5/5
+Nie „zapycha” 5/5
+ Nie zawiera parabenów
ani sztucznych barwników 5/5
+Nadaje się jako baza pod makijaż 5/5
MINUSY:
-Niezbyt zachwycający skład (ale kogo to obchodzi, skoro
działa?) 3/5
Podsumowując:
Krem naprawdę przypadł mojej skórze do gustu. Z pewnością
zakupię kolejne opakowanie, bo w moim przypadku produkt naprawdę spisuje się na
medal. Muszę przyznać, że obecnie jest to mój nr 1 wśród kremów, których
wypróbowałam już całkiem sporo. Może za jakiś czas skuszę się na jakiś inny,
ale jak na razie pozostaję wierna Natura Effects.
Polecam bardzo serdecznie!
Stella
PS. A co Wy sądzicie o tym kremie? Jak u Was się sprawdza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz